niedziela, 23 marca 2014

Niedokończony projekt...

Witam wieczorową porą :)

Wieczór to czas spokoju, wyciszenia. Dziecko śpi za ścianą a we mnie budzą się chęci, aby coś porobić. Najpierw szukam inspiracji a gdy znajdę, zacznę kombinować i przerabiać pomysł, aby było "po mojemu".

Królikomania trwa. Dostałam kolejne zlecenie na żółtego króliczka a także od szwagierki na fioletowego i na coś, dla jej młodszego syna. Pokazałam jej kotka, którego jakiś czas temu zrobiłam pewnej młodej solenizantce. Poprosiła o takiego, z tym, że w powiększonej wersji. Zabrałam się do pracy, ale szwagierce zachciało się jednak coś innego... Kotka porzuciłam na chwilę, ale wrócę do niego na pewno! Szkoda, żeby został bezdomny. Może znajdzie się jakiś dobry człowiek, który go przygarnie? ;-)
Projekt, który teraz robię nie jest skomplikowany, jak na początku mi się wydawało. Chciałam zrobić typową maskotkę, ale stanęło na formacie poduszka. Potrafię się dostosować. Sama jestem ciekawa, jak wyjdzie. Zdradzę, że to kolejne zwierzę ;-) W rzeczywistości znaczne większe niż królik czy kotek.
Myślę, że szybko go skończę i się nim tutaj pochwalę.
Mąż mnie tutaj szturcha, abym zaznaczyła, jakim to wielkim jest krytykiem i że każdy projekt jest przez niego zatwierdzany. Także nie jest łatwo...
Uciekam szyć.
Pozdrawiam!

1 komentarz:

  1. Karolina super !!! Ja juz mam pomysl na nastepne zlecenie procz rodzinki krolikow :D

    OdpowiedzUsuń